Aktualizacja: 20 stycznia 2021
Mało kto wie, że termin „slogan” ma swój źródłosłów w języku gaelickim: fraza sluagh-ghairm oznaczała zawołanie bojowe klanów szkockich, a więc krótkie hasło służące identyfikacji członków klanu na polu bitwy i zebraniu ich w jednym miejscu. Funkcję tę możemy z powodzeniem przenieść także na grunt współczesnego marketingu: skuteczne hasło wygrywa bitwę o uwagę członków grupy docelowej i przyciąga ich do reklamowanego produktu.
Hasła reklamowe to formy krótkie, złożone maksymalnie z 5-8 słów. Czas ich opracowywania jest odwrotnie proporcjonalny do długości komunikatu – proces budowy hasła trwa nierzadko wiele tygodni i pochłania lwią część budżetu przeznaczonego na kampanię reklamową. Powód? Brzmienie sloganu warunkuje ton całej dalszej komunikacji na linii marka-klient, a jego celność przesądza o skuteczności działań reklamowych.
Gra jest warta świeczki również dlatego, że dobrze skonstruowany slogan – choćby i najkrótszy – jest w stanie pomieścić zaskakująco wiele informacji o marce lub produkcie. Wystarczy rzut oka na trafne hasło, by przekonać się, czy dana oferta jest dla nas i co zyskamy po jej wyborze.
Na początek przekonajmy się więc, ile treści da się zawrzeć w minimalnej liczbie słów – ba, nawet liter! Volkswagen przez kilkadziesiąt lat działalności skutecznie promował się tym samym sloganem reklamowym: „Das Auto”. Prosto, ale jak mocno! Przekaz hasła nie pozostawiał wątpliwości: samochody Volkswagena są dokładnie tym, czym powinien być pojazd osobowy, stanowią wyznacznik jakości i punkt odniesienia dla całego rynku.
Hasło reklamowe leku przeciwbólowego Apap komunikuje przede wszystkim szybkość działania. Fraza „I po bólu!” brzmi stanowczo, ale i pozytywnie; łatwo uwierzyć, że uśmierzenie bólu potrwa równie krótko, jak wymówienie sloganu.
Im krótsze hasło, tym szybciej utrwala się w pamięci – najcelniejsze z nich zakorzeniają się w potocznym języku tak mocno, że część użytkowników nie pamięta już ich genezy! Najlepszym przykładem kultowa reklama Polleny – choć spot inspirowany sienkiewiczowskim „Potopem” wielkimi krokami zbliża się do 30. urodzin, slogan „Ojciec, prać?” wciąż daje się usłyszeć w domowych rozmowach.
Równie szerokim echem odbiło się znacznie młodsze hasło reklamowe sieci komórkowej Plus. Sformułowanie „Brawo Ja” zagościło na dobre w rozmowach młodych (także duchem!) ludzi, w zależności od kontekstu przybierając rozmaite znaczenia – od szczerej pochwały po siarczystą ironię.
6 Lidl: Więcej na radość z życia
7 Hochland: To jest pyszne!
8 Soraya: Jak pięknie dziś wyglądasz!
9 Alior Bank: Wyższa kultura bankowości
Nabywca Twojego produktu nie jest tak naprawdę zainteresowany samym jego posiadaniem. Główny cel zakupu to korzyść, jaką dzięki niemu odniesie. Może być to rozwiązanie problemu, zaspokojenie potrzeby, spełnienie marzenia, poprawa samopoczucia lub komfortu codziennego życia.
W identyfikacji owej korzyści pomoże Ci technika ladderingu: zadawanie serii pytań, prowadzących od nazwania funkcji produktu do wynikających z niego korzyści emocjonalnych. Schemat 3 pytań zaproponowany przez Artura Jabłońskiego czytelnie ilustruje mechanizm ladderingu:
1. Co to jest?
2. Co to daje klientowi?
3. Co to daje klientowi, że to mu to daje?
Działanie techniki można zobrazować także za pomocą sloganów marki Lidl, która na początku XXI wieku przebojem podbiła polski rynek prostym hasłem „Lidl jest tani”. Zwięźle i na temat – hasło trafnie oddawało zalety korzystania z usług dyskontu spożywczego. Z biegiem czasu jednak oferta i wystrój sklepów wskoczyły na wyższą półkę, a hasło w potocznym języku doczekało się złośliwego dopowiedzenia „…i do bani”. Nadszedł czas na nowy slogan. Fraza „Więcej na radość z życia” nie eksponowała już niskich cen, ale wynikającą z nich korzyść: pieniądze zaoszczędzone w spożywczaku można przecież z czystym sumieniem wydać na przyjemności.
Ciekawą realizację techniki języka korzyści proponuje Alior Bank. Hasło „Wyższa kultura bankowości” nie prezentuje korzyści wprost, ale błyskawicznie wzbudza zaufanie do marki. Po reklamowanej w ten sposób placówce podświadomie spodziewamy się nie tylko wysokiej jakości usług, ale i tego, że obsługa potraktuje nas po królewsku!
10 Bols: Łódka Bols
11 Okocim: Mariola o kocim spojrzeniu
12 Apple: Bite Into An Apple
13 Lubella: Lubella. Uwielbiam
14 Żywiec: Chce się Ż/Żona bez Ż to tylko ona
15 CCC: Cena czyni cuda
16 Tofifee: Zabawa tkwi w Tofifee
„Dłuższe życie każdej pralki to Calgon”. Zanuciłeś to hasło w rytm reklamowej melodii lub przynajmniej odtworzyłeś ją sobie w myśli, prawda? Reklama audiowizualna ma tę przewagę nad słowem pisanym, że oprócz zmysłu wzroku mocno oddziałuje także na słuch. Ciekawe brzmienie sloganu wzmacnia jednak jego skuteczność również wtedy, gdy czytamy lub oglądamy reklamę – podczas lektury słowa i tak wybrzmiewają nam w myślach.
Klasycznym chwytem są tu gry słowne oparte na podobnym znaczeniu lub brzmieniu wyrazów, które w latach 90. po mistrzowsku wykorzystywano w reklamach alkoholi. Homofony zastępowały wówczas „zakazane” nazwy produktów: slogany „Łódka Bols” czy „Mariola o kocim spojrzeniu” (dodajmy, że Mariola miała oczy – nomen omen – piwne!) nie pozostawiają wątpliwości co do przedmiotu reklamy.
Copywriterzy bawią się nie tylko znaczeniem słów, ale i ich brzmieniem. Rymowanki, echolalia (powtarzanie podobnych lub jednakowych zespołów głoskowych – np. „Lubella. Uwielbiam”) czy aliteracje (powtarzanie tej samej głoski na początku kolejnych wyrazów – np. „Cena czyni cuda”) są przyjemne dla ucha, łatwo je wymówić – a więc powtarzać – i błyskawicznie zapadają w pamięć.
17 The North Face: Never Stop Exploring
18 Elbrus: Remember To Explore
19 Red Bull: Red Bull doda Ci skrzydeł
20 Ford: Go further
21 IKEA: Ty tu urządzisz!
Stosując tę strategię nie opowiadasz o tym, jaki jest produkt. Najważniejsze jest to, co robi produkt, a mówiąc konkretniej – co może zrobić dzięki niemu Twój klient. Bazą sloganów są tu czasowniki w trybie rozkazującym, często opisujące ruch. Dzięki temu hasła mają dużą dynamikę, inspirują do działania, kojarzą się z siłą, witalnością i spełnieniem.
Nietrudno się domyślić, że schemat ten jest szczególnie lubiany przez marki sportowe i outdoorowe. Zarówno amerykańskie The North Face, jak i polski Elbrus budują swoją komunikację wokół motywu poznawania świata i odkrywania nieznanych sobie terytoriów. Metafora zawarta w haśle „Red Bull doda Ci skrzydeł” podkreśla nie tylko pobudzające działanie reklamowanego napoju, ale i związek marki ze sportami ekstremalnymi. Odwołania do dynamiki i przestrzeni działają bez pudła także w branży motoryzacyjnej.
Działanie – choć ujęte w nieco innym kontekście – jest także źródłem pomysłu na slogan „IKEA – Ty tu urządzisz”. W haśle pobrzmiewa jeszcze inny czasownik, „rządzić”. Nieprzypadkowo – marka oddaje swoim klientom pełną inicjatywę, udostępniając im szeroką gamę produktów do urządzenia wnętrza dokładnie tak, jak sobie tego życzą.
22 Grycan: Lody od pokoleń
23: Cono Sur: No Family Trees/No Dusty Bottles/Just a Quality Wine
24: Chevrolet: Baseball, Hotdogs, Apple Pie & Chevrolet
25. Carlsberg: Probably the best beer of the world
Slogany tego typu eksponują nadrzędne cechy, które wyróżniają markę na tle konkurencji. Może być to zaleta produktu, odwołanie do historii i tradycji firmy czy wyznawane przez nią wartości – jednym słowem fundament, na którym marka buduje swoją przewagę na rynku.
Jak zrobić to skutecznie? Zapomnij o „najwyższej jakości” i „niskiej cenie”. Te i podobne ogólniki nie mówią o marce właściwie niczego, a w efekcie szybko giną w internetowej pustyni banału. Aby przykuć uwagę odbiorców, potrzebujesz konkretu.
Grycan – rodzinna firma z wieloletnim doświadczeniem – widzi swoją siłę w tradycji, promując swoją markę hasłem „Lody od pokoleń”. Chilijski producent wina Cono Sur idzie w przeciwnym kierunku: przekaz hasła „No family trees/no dusty bottles/just quality wine” pozycjonuje markę jako nowoczesną, patrzącą w przyszłość, całkowicie oddaną swojej działalności. Słynny slogan Chevroleta z lat 70. właściwie nie wymaga komentarza: „Baseball, Hotdogs, Apple Pie & Chevrolet” to kwintesencja stylu życia członków docelowej grupy kampanii, czyli amerykańskiej klasy średniej.
Na koniec wróćmy do zasady unikania ogólników – w większości przypadków uzasadnionej, ale czy zasady nie są po to, aby je łamać? Należy tylko robić to umiejętnie i świadomie, na przykład tak, jak Carlsberg. Dodatek jednego słowa zmienił banalną wypowiedź „najlepsze piwo na świecie” w oryginalne, intrygujące hasło „Probably the best beer of the world”. Slogan rzuca konsumentom swego rodzaju wyzwanie; wielu z nich spróbuje piwa, by przekonać się, czy hasło mówi prawdę.
26 Sprite: Pragnienie nie ma szans/Ja jestem Sprite, a ty pragnienie
27 Snickers: Zjedz Snickersa, bo zaczynasz gwiazdorzyć
28 OFE Bankowy: Bogdan mówi Bankowy
29 Mamba: Wszyscy mają Mambę, mam i ja!
30 Whiskas: Twój kot kupowałby Whiskas
Już kilka powyższych przykładów dowiodło, że dobre hasło reklamowe zaczyna funkcjonować w przestrzeni publicznej niezależnie od reklamowanego produktu. Popularne slogany z reklam Snickersa czy Sprite (choć główne hasło omawianej kampanii brzmiało „Pragnienie nie ma szans”, w ogólnej świadomości znacznie mocniej utkwiła fraza „Ja jestem Sprite, a ty pragnienie”) nie opisują praktycznie żadnych cech przedmiotu reklamy; oba zdania służą jako puenty historii opowiadanych w spotach.
Tyrady Joan Collins w futbolowej szatni oraz szalone potyczki Sprite’a i Pragnienia ogląda się świetnie, a slogany z reklam automatycznie nasuwają się na myśl w wielu codziennych sytuacjach. Choć spoty zeszły już z anten, powtarzamy oba hasła jeszcze do dziś, za każdym razem utrwalając sobie i innym w pamięci nazwę reklamowanego produktu. To wystarczy, żeby w sklepie błyskawicznie wyłowić ją wzrokiem z setki etykiet!
Największy producent bram garażowych w Polsce swoją przygodę z biznesem zaczynał dosłownie… w garażu. Wymyślając nazwę firmy, zdał się na intuicję i postawił po prostu na swoje nazwisko – „Wiśniowski”. Logo, które naszkicował naprędce, z czasem zrewitalizowano, ale nazwa marki została. To dowód na to, że i Ty możesz tworzyć nazwy marki i produktów, które zagwarantują Ci biznesowy sukces. Sprawdź jak! Z artykułu dowiesz się m.in.: – Co to jest naming. – Jak stworzyć dobrą nazwę. – Jakie są najciekawsze przykłady dobrych nazw marek i produktów.
Planujesz uruchomić swój pierwszy sklep internetowy? A może przed Tobą konieczność ponownego przemyślenia swojej strategii sprzedażowej w Sieci? W obu przypadkach czeka Cię wspaniałe wyzwanie. Tworzenie jednej platformy, na którą zaprosisz zarówno kogoś, kto lubi zapachy, kto szuka zwięźle podanych informacji, kto zachwyca się kolorami, jak i kogoś, kto pochłania ciekawe opowieści z całą pewnością jest wyzwaniem.
Instagram stał się bardzo popularną platformą, dzięki której wiele firm prowadzi działania promujące markę. Obecnie dodawanie wyłącznie zdjęć z opisami może już być niewystarczające, aby zainteresować potencjalnego klienta i sprawić, by zechciał obserwować markę. Jeśli chcemy dotrzeć do jak największej grupy odbiorców, powinniśmy rozwijać nasz profil na Instagramie. Jedną z najbardziej popularnych funkcji jaką posiada Instagram, jest zdecydowanie możliwość tworzenia Instastories. Co to takiego?
Co mówią o nas klienci